sic napisał(a):Urzekła mnie ta historia :]
...nic dodać, nic ująć... ja się aż popłakałem... tak się wzruszyłem!
sic napisał(a):Urzekła mnie ta historia :]
Praktycznie każde ostre jedzonko kończy się 2-3 krotnym oczyszczeniem na porcelanowym fotelu.
Dziunia87 napisał(a): Widomo, że prawdziwe ostre pali dwa razy, no ale czasem to już "drobna" przesada...
Dziunia87 napisał(a):Ból żołądka i jelit to masakra, ale jakiś czas temu mojemu M(ężczyznie) przydażyło się coś nieco innego...
Razem ze znajomymi zamówiliśmy pizzę w stylu "mega nowość, mega ostra". Skład zapowiadał się ciekawie, bo w menu podali tam kilka fajnych i nietypowych dla większości pizzerii papryczek np. Scotch Bonneth, habanerki, jakieś tam jescze chili i Jalapeno.
Aż mi ślinka leciała na samą myśl... Pizza owszem miała Jalapeno i chili, ale reszty nam jakoś na wierzchu brakowało i co się póżniej okazało, zamiast pokrojonych papryczek, genialni twórcy tejże pizzy wpadli na pomysł polania sosu pomidorowego jakimś skoncentrowanym sosem zamówionem z netu i na to dali resztę składników...
Pierwsze dwa kęsy: pot, śmiech, łzy, śmiech, niewyobrażalne pieczenie w ustach, śmiech.... Ekipa ma radochę, ale nwet do połowy kawałka nie dali rady. Ja jako, że najdłużej ze znajomych jem ostre dałam radę zjeść cały jeden kawałek... ale mój M... no cóż...
Po zjedzeniu połowy kawałka stwierdził, że to jakaś masakra i musi odsapnać nim ruszy ją ponownie. Nie mijają 2 minuty, napieprza go brzuch tak , że się zwija.. Po chwili zemdlał, dostał jakichś drgawek po czym będąc jeszcze nieprzytomnym zaczął zwracać pod siebie... MASAKRA nie mogliśmy go ocucić... Strasznie spanikowałam, bo mnie brzuch też coraz bardziej napier...ł.
Gdy już oprzytomniał, poleciałam do toalety wymusić torsje...
Pizzę wyje..liśmy i z bluzgami zadzwoniliśmy do pizzerii, że podanie "x-milionowego w skali sosu" zamiast normalnych papryczek to najdebilniejszy pomysł ever...
Pierwszy raz widziałam coś takiego... Owszem czasem po habanerkach w tostach sama potrafiłam się zwijać z bólu, ale nie miałam okazji widzieć czegoś takiego...
ps. przywołując Wasze przygody z "wylotem ostrego", to jak sobie radzicie, że by nieco zmniejszyć ten toaletowy, ognisty dyskomfort? Widomo, że prawdziwe ostre pali dwa razy, no ale czasem to już "drobna" przesada...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości