Odświeżam temat:)
Mam problem z moimi chili, który przedstawia się następująco. Jak już pisałem, zbytnio nie pospieszyłem się z wysiewaniem roślinek, w dodatku słońce świeci mizernie a nie posiadam żadnego growboxa. Moje chili mają JEDYNIE ok 7,5cm... Wczoraj zauważyłem pierwsze pąki i przyznam że poczułem się zdegustowany, gdyż póki co nie mogę nazwać tych chili krzaczkami... Ich wielkość nie jest powalająca i z tego co słyszałem, pojawianie się pąków hamuje wzrost rośliny.
Co mam teraz zrobić? Jest stanowczo za wcześnie na wyczekiwanie owoców, przy tak niskich roślinkach...
Niech stracę i w tym roku nie będę już liczył na żadne owoce, więc to wszystko składa się na te pytania - czy mogę obrywać pąki do momentu (chociażby i do września) aż roślinki nabiorą sensownej wielkości? Później rzecz jasna postaram się je przezimować i w przyszłym roku już będę czekał na owoce...
No i oczywiście pytanie czy warto je obrywać na bieżąco (takie malutkie jak teraz) czy czekać aż zaczną się pojawiać kwiatki i wtedy podejmować się destrukcji?:D
Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedzi:)
Tutaj zamieszczam fotki z dnia dzisiejszego: