Witam, interesuje mnie, jakie odmiany chili na pewno NIE dojdą w naszym klimacie bez doświetlania, nawet biorąc pod uwagę stworzenie im bardzo dobrych warunków na przestrzeni całego sezonu?
Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam.
Jestem Polakiem - więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
Mówię właśnie o sytuacji, w której sezon od powiedzmy początku kwietnia do końca września nie jest wystarczający na wzrost wegetatywny, rozwój i dojrzewanie owoców. Z tego co widziałem to wiele osób już w lutym startuje z hodowlą, rozpoczynając ją przez pierwsze miesiące z użyciem growboxa. W tych miesiącach jest za mało Słońca żeby roślinki zdrowo rozwijały się chociażby na parapecie. Myślę, że najwcześniejszy moment na rozpoczęcie kiełkowania (gdy nie mamy boxa) to pierwsza połowa marca. Permanentne wystawienie na dwór to najwcześniej początek maja (ze względu na zdarzające się wcześniej nocne przymrozki). Zakładamy, że wszystko idzie jak po maśle i do końca września papryczki rosną sobie w pełnym Słońcu, gdy jakaś nie zdąży dojść to można ją jeszcze schować do domu na południowe okno (o ile była wystawiona w doniczce), wtedy możemy ostatnie owoce zbierać nawet późną jesienią.
Ale (tu właśnie moje pytanie) - czy są odmiany, którym to nie wystarczy? Macie z tym jakieś doświadczenia? Jak to w ogóle u Was jest - używacie boxa czy nie? Kiedy zaczynacie kiełkować chili?
Jestem Polakiem - więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka.
w sprawie c.chinense: jeżeli zamierzasz hodować papryki indoor, to wysiew w lutym i zbiory od sierpnia do października opękasz bez growboxa, natomiast jeżeli zamierzasz hodować na zewnątrz, to z tych ostrzejszych polecam te odmiany, które nie są aż tak wymagające, tj: Scotch Bonnet, Goronong oraz Bhut Jolokia i Naga Morich - jak jest ciepłe lato. Natomiast habanki, scorpiony i 7poty są trochę bardziej ciepłolubne i potrzebują więcej światła.