Ja zimowałem normalnie na oknie w temperaturze pokojowej, tylko ostro je przyciąłem, żeby liści było mniej niż korzeni. I przez zimę kilka razy tak ilość liści redukowałem w miarę jak odrastały. Na 4 różne chinensy i 1 cherry bomba tylko habanero yellow wyglądało w lutym jak to ze zdjęcia z kurczącymi się, ciemniejącymi liśćmi zamierającymi wkrótce po przyjściu na Świat. Wywaliłem je bo nie miałem miejsca na nowe sadzonki.
Ale jak chcesz zachować swoje, to spróbuj wywalić z doniczki i obejrzeć korzenie. Usuń brzydkie, wsadź do nowego podłoża i zetnij jeszcze całą tą górę, która puszcza takie niewiadomo co. Jak odbije - masz plusa, jak nie - kolejne doświadczenie na koncie.
Tylko nie zapomnij donieść o wyniku eksperymentu.