Dłuuuuuuugo mnie nie było, bo zajadałem się zbiorami z 2017 roku Wróciłem bo mam jeszcze jeden krzaczek. Wysiałem gdzieś pewnie w środku lata kilka ziarenek habanero, coś tam zeszło i zostawiłem w pracy na parapecie jedną sadzonkę, rosła tak sobie, ale jakoś się ogarnęła i mamy tak na bieżąco co chrupnąć do kanapki. Jeszcze kilka jagód z pierwszego rzutu wisi a ku mojej ( i nie tylko )uciesze pojawiło się sporo kwiatów, z których już kilka "zamieniło się" w małe papryczki. Będzie na wiosnę coś świeżego