Cześć
Po pierwszej, niestety niezbyt udanej próbie oraz dwóch (kiedy to minęło?! ) latach przerwy postanowiłam powrócić do tematu uprawy papryki.
A więc witam ponownie! Aleksandra vs. Papryczki - runda II
Uprawa typowo domowo-doniczkowa, docelowo dziesięć sztuk, po dwie spośród pięciu odmian:
- Jalapeno
- Satan's Kiss
- Lemon Drop
- Bird's Eye
- Bhut Jolika White
Nasiona namoczone 18.01 w wodzie z czosnkiem, dzień później trafiły na waciki, niektóre natomiast od razu do krążków. Starałam się utrzymywać stałą temperaturę ok 27-28 stopni.
Z późniejszych obserwacji wysunął się jeden wniosek ... Te na wacikach kiełkują jakby dużo szybciej
Pierwsze ślady życia pojawiły się już po tygodniu. Maleństwa od razu dostały wsparcie w postaci dwóch żarówek 6500K i po chwili zaczęło robić się zielono
Wkrótce przyszła i pora na pierwszą przeprowadzkę.
Po złych doświadczeniach z plastikowymi kubeczkami zdecydowałam się na doniczki torfowe. Wybrałam podłoże Compo Sana na bazie torfu wysokiego z dodatkiem perlitu (pH 5,0-6,5) wymieszane z kwaśnym torfem w proporcji 1:1. Po kilku dniach stopniowo zaczęłam wprowadzać biohumus - Humus Up, Ekodarpol. Dziewczyny dostały też trzecią żarówkę. Całość zabezpieczona została folią nrc, która fajnie odbija światło, zatrzymuje ciepło i zapewnia odpowiedni dostęp powietrza. W takich warunkach papryki chyba czują się dobrze, bo po miesiącu od namoczenia nasion zaczęło powoli brakować mi miejsca
W ten weekend część moich ślicznotek odnalazła nowe domy, powoli zaczynam więc zbliżać się do ilości docelowej. Dziś wieczorem czeka nas przeprowadzka do większych doniczek.
Po problemach z pierwszego sezonu dotyczących braku wzrostu i epidemią różnego rodzaju chorób jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Tym razem wygląda to o niebo lepiej. Sadzonki ładnie rosną, wyglądają zdrowo i każdego ranka zaskakują mnie, że można aż tyle urosnąć w ciągu jednej nocy
Aż nie mogę się doczekać co będzie dalej
Pozdrawiam wszystkich fanów ostrości i życzę udanego sezonu