Witam wszystkich po dłuższej przerwie.
Balkon kończą po półtora miesiąca remontować i może do września na niego wniosę resztę krzaków póki co moje westlandie tam zagościły by dać mi czwartą partię owoców:)
A to małe przypomnienie jak wzrastały westlandie w tym sezonie po tragicznej w skutkach zimie.
19 STYCZEŃ 2011- próba ratowania krzaków gdy już tylko cztery ledwo żywe papryki zostały w skrzynkach. Każda praktycznie straciła wszystkie boczne stożki wzrostu z powodu fatalnych warunków zimowania. Wysoka temperatura + brak wody + ciemno 24 na dobre.
21 MARZEC - Westlandie chcą żyć! Każda jak się okazało zachowała 1 boczny stożek wzrostu. Po ucinano uschnięte części i rośliny obficie podlewane i nawożone zaczynają wracać do życia. Dwa miesiące i zaczynały wiązać pąki, które bezlitośnie rwano.
9 MAJ - rośliny w porównaniu z marcem niewiele podrosły. Podejrzewam, że poszły w korzeń, które mocno pociąłem by jakoś je pobudzić i zmusić do stworzenia nowej sieci korzonków. Zapadła decyzja o pozwoleniu na zawiązanie pierwszych owoców. Krzaki powoli, niechętnie zawiązywały pąki, które miały stać się owocami.
1 CZERWIEC - Westlandki moje kochane zawiązały jakieś dwa tygodnie wcześniej owoce. Mój wyjazd i przyjeżdżam a tu widzę krzaki, które wprost kilkukrotnie zwiększyły swoją wielkość. Liczba owoców była zadowalająca 2-3 sztuki na krzak. Widać motywacja w postaci pozwolenia na zawiązanie owoców i ich utrzymanie pozytywnie wpłynęła na ich wzrost.
19 SIERPIEŃ - Krzaki rosną i rosną mimo niedogodnych warunków jakie półtora miesiąca miały. Parapet, ścisk i zła pogoda. Przygotowuje się czwarta seria zbiorów z moich PIĘKNYCH, które pracują pracują i pokazują, że chcą być przezimowane już około pół kilo owoców z tych maleństw:)
Jak widać zdarzył się nie mały cud o ile moim zdaniem na miano cudu to zasługuje nie wiem jakie wasze zdanie. Jeden pęd boczny był potrzebny do odbudowy, a raczej pęd z bocznego stożka wzrostu
Zapraszam do oglądania i komentowania moich Ulubienic:)