Podsumowując sezon uważam za udany.
Zacznę od złych wieści. Moje pierwsze hydroponiczne chili przegrało walkę z mszycami. I niestety musiałem się z nim pożegnać jednak mam kilkadziesiąt nasionek, które mam nadzieję dadzą podobne genetycznie rośliny.
Warto podkreślić często niesprzyjającą aurę i remont balkonu na jakim powinny wzrastać papryczki. Ataki mszyc i w końcu niedobory w doniczkach jakie z czasem poprzychodziły.
Zbiory okreslam jako bardzo dobre na te warunki jednak z całej świeżyzny uratowało się tego bardzo mało gdyż habanerki, które uprawałem pierwszy sezon postanowiły się poniszczyć od środka niestety zostało mi poczekać na ostani rzut habanerek, który przekroczył pół kilo i dodatkowo dodam, że annumy i benitki no i bhuty jakie dostałem od cerbera za co dzieki nie poniszczyły się. Większość tych ostatnich już w słoiku z mixem wypatroszone z nasionek, a habanerki podsuszają się na kamień i pewnie tam też wylądują gdy przyjdzie pora.
Bardzo ucieszyły mnie zbiory z westlandi jakie były ilościowo w tym sezonie porównywalne z zeszłym gdy miałem 10 krzaków o wysokości dochodzącej do 60 cm a teraz krzaki nie przekroczyły 30 cm i BYŁY W ILOŚCI 4 PANIENEK;)
Na koniec mój trud i pracę uwieńczyły owoce HOT PEPPER LANTERN I CHOCOLATE HABANERO, które w czerwcu miały nieco ponad 3 cm wysokości i 3 rzędy liści mimo wczesnego wysiania w przypadku czekoladki i dosyć późnego lanterna które nasiona dostałem od Wolka.
Pojawiło się parę nieznanych odmian w mojej uprawie, które mam nadzieję w przyszłym sezonie odkryjemy i dogadamy co i jak więc nie ma co się martwić.
Pozdrawiam wszystkich i zapraszam za nieco ponad dwa miesiące do śledzenia mojego trzeciego sezonu tym razem jeszcze bardziej rozbudowanym i ciut z większym doświadczeniem prowadzonym.
A NA ZAKOŃCZENIE PIĘKNE SUSZĄCE SIĘ NA ŚCIANIE WESTLANDIE:
No ok to jeszcze zbiory i trochę nie pokazanych zdjęć:
TAK WIĘC DO ZOBACZENIA!
p.s a teraz fajrant i szukanie nasionek:D