Carolina Reaper - jaka przyczyna problemu ?
Napisane: 8 wrz 2020, o 11:44Witam,
Pewnie jak wielu forumowiczów trafiłem tutaj szukając w internecie porad, zatem pierwszy post jest krzykiem o pomoc :-( W maju posadziłem pierwszą carolinę. Z mniejszymi i większymi problemami, przy akompaniamencie błędów (bezspornych) papryczka rosła, wypuściła owoce i wszystko zmierzało ku szczęśliwemu finałowi (mimo tego, iż wiele nauki przede mną), aż do zeszłego tygodnia. Podczas mojego wyjazdu krzak dostał solidną ulewą do tego stopnia, że woda stała w donicy. Na drugi dzień po ulewie starsza osoba, która opiekowała się zieleniną dała radę odlać tyle wody ile miała siły, więc po kilku dniach, kiedy wróciłem okazało się, że całe dno donicy stoi w wodzie (donica była na tyle duża, ze korzenie na pewno w tej wodzie stópek nie moczyły), a liście papryki zaczęły opadać. Kolejnego dnia kupiłem świeża ziemię i przesadziłem krzaczek. Niestety dni mijają a papryczka dalej wygląda mizernie, wobec czego zwracam się z prośbą o pomoc, gdyż żaden z objawów znalezionych w necie nie pasuje do mojego przypadku. Liście są zwinięte i zwiędłe, ale nie odpadają, nie schną, anie nie brązowieją. Nie ma mszyc ani innego widocznego robactwa. Na tyle na ile mogłem ocenić to okiem laika korzenie nie były zgnite. Owoce dalej się trzymają i nie opadają, a nawet mam wrażenie, że najmniejsze papryczki trochę podrosły.
Dla ułatwienia chronologia zdarzeń:
30.08.2020 r. - ulewa
31.08.2020 r. - odlana stojąca woda - papryczka wygląda na lekko zmaltretowaną
02.09.2020 r. - papryczka wygląda jak okaz zdrowia
03.09.2020 r. - wracam z urlopu, papryka marna, odlewam resztę wody.
04.09.2020 r. - przesadzam do świeżej ziemi.
Zdjęcia:
https://drive.google.com/file/d/1qw67xchC2TrDuPJiXxMkZHijfiPcUbOo/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1uY2JAHrWffb4P1-kV7d75ocfPGNdlxEH/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1ukrWUhTTYopo7AD1cywebfGq2SGBSyFX/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1qGj-lO-E66ssYw7VjAxzyPfAor8tPK1X/view?usp=sharing
Będę wdzięczny za podpowiedzi i z góry dziękuję za pomoc :-)
Pewnie jak wielu forumowiczów trafiłem tutaj szukając w internecie porad, zatem pierwszy post jest krzykiem o pomoc :-( W maju posadziłem pierwszą carolinę. Z mniejszymi i większymi problemami, przy akompaniamencie błędów (bezspornych) papryczka rosła, wypuściła owoce i wszystko zmierzało ku szczęśliwemu finałowi (mimo tego, iż wiele nauki przede mną), aż do zeszłego tygodnia. Podczas mojego wyjazdu krzak dostał solidną ulewą do tego stopnia, że woda stała w donicy. Na drugi dzień po ulewie starsza osoba, która opiekowała się zieleniną dała radę odlać tyle wody ile miała siły, więc po kilku dniach, kiedy wróciłem okazało się, że całe dno donicy stoi w wodzie (donica była na tyle duża, ze korzenie na pewno w tej wodzie stópek nie moczyły), a liście papryki zaczęły opadać. Kolejnego dnia kupiłem świeża ziemię i przesadziłem krzaczek. Niestety dni mijają a papryczka dalej wygląda mizernie, wobec czego zwracam się z prośbą o pomoc, gdyż żaden z objawów znalezionych w necie nie pasuje do mojego przypadku. Liście są zwinięte i zwiędłe, ale nie odpadają, nie schną, anie nie brązowieją. Nie ma mszyc ani innego widocznego robactwa. Na tyle na ile mogłem ocenić to okiem laika korzenie nie były zgnite. Owoce dalej się trzymają i nie opadają, a nawet mam wrażenie, że najmniejsze papryczki trochę podrosły.
Dla ułatwienia chronologia zdarzeń:
30.08.2020 r. - ulewa
31.08.2020 r. - odlana stojąca woda - papryczka wygląda na lekko zmaltretowaną
02.09.2020 r. - papryczka wygląda jak okaz zdrowia
03.09.2020 r. - wracam z urlopu, papryka marna, odlewam resztę wody.
04.09.2020 r. - przesadzam do świeżej ziemi.
Zdjęcia:
https://drive.google.com/file/d/1qw67xchC2TrDuPJiXxMkZHijfiPcUbOo/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1uY2JAHrWffb4P1-kV7d75ocfPGNdlxEH/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1ukrWUhTTYopo7AD1cywebfGq2SGBSyFX/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1qGj-lO-E66ssYw7VjAxzyPfAor8tPK1X/view?usp=sharing
Będę wdzięczny za podpowiedzi i z góry dziękuję za pomoc :-)