no to teraz ja coś wrzucę żeby rozwinąć ten dział, z racji tego ze znowu się dałem namówić na "maraton" w kuchni to postanowiłem to uwiecznić więc może komuś zasmakuje. U mnie pasorzyty się tym zachwycają.
Na wstępie zaznaczam że gulasz wolowy to bynajmniej nie jest "szybkie" żarcie i trochę trzeba się na stać przy garach... a raczej cierpliwie czekać
Ci co lubią wołowinę wiedzą ile się z krową trzeba narobić żeby dobrze przygotować
noooo i ten w moim wydaniu robi się 2 dni więc trzeba zaplanować
więc tak:
----------
DZIEŃ 1
----------
Marynujemy wołowinkę
co będzie potrzebne:
-1kg wołowiny ( po oprawieniu wyjdzie troszkę mniej )
-Piwo porter! ( nie żadne inne, i to gożki porter, z ogólnie dostępnych polecam żywca )
-Olej z pestek winogron ( może być też oliwa albo inny jak sie nie ma )
-sos sojowy
-zioła prowansalskie
-tymianek
-bazylia
-"pieprz ziołowy"
-chrzan
-Pieprz swierzomielony ( czerwony i czarny )
-sól
-DEATH RAIN CHIPOTLE ( moze byc inny susz w miare drobno mielony )
czyli to co na zdjęciu:
Teraz do roboty, wołowinę kroimy w kostki ok 3cm, wsumie to wedle uznania ale trzeba pamiętać że im grubiej tym dłużej będzie się robić
-Odkrajamy wszystkie błonki i tluszcz
teraz marynata:
-szklanke portera 200mm ( reszte wypijamy )
-stołową łyżkę oleju
-pół stołowej łyżki sosu sojowego
-stołową łyżkę ziół prowansalskich
-małą łyżkę bazyli, tymianku, chrzanu
-też na oko małą łyżkę świeżo mielonego pieprzu ( tylko gruuubo )
-Deth raina walimy co najmniej małą łyżeczkę ( spoko on sie straci w marynacie i nie chodzi tu o nadanie tym tylko ostrosci ale "bukietu" haha)
-soli nie wiecej niż małą łyżkę
wszystko mieszamy razem z mięchem i ląduje to w lodówce na minimum 12h najlepiej 24h:
Ubiegając pytanie po co marynować mięso do gulaszu? to odrazu proponuję spróbować zrobić bez marynowania i zzzzz różnica jest ogromna, wołowina która przeleżała w piwie dobe raz że troszkę kruszeje to dwa naciąga aromat portera... jednym slowem jest zaje... a nie smakuje wypoconym z krwi miesem! jak to zle przygotowana/uduszona wołowina ma w zwyczaju zmakować.
----------
DZIEŃ 2
----------
To teraz już jest więcej zabawy niż z marynatą!
co będziemy potrzebować:
- zamarynowaną wołowine z wczoraj
- 10dkg pieczar
- dwie małe lub jedna dużą zwykłą cebulę
- dwie cebulki szalotki ( jak sie niema to mozna małą zwykłą dołożyć poprostu )
- zielona cebulka
- dwa ząbki czosnku
- pół papryki czerwonej ( na zdjęciu cała ale zużyjemy tylko pół )
- małą pietrzuszkę albo połowe większej
- 3 duuuuże ogórki kiszone, nie małosolne, musi być typowy kiszak bo smak daje!
- mały słoiczek przecieru pomidorowego
- PIWO JASNE PEŁNE zwykły browar
- sos sojowy
- mąka kukurydziana i ziemniaczana
- przyprawy: bazylia, oregano, pieprz ziołowy, papryka słodka, jakiś sypki susz, u mnie CHIPOTLE znowu
- 5 x suszony BIRDS EYE, mogą być inne kwestia gustu
Jak już mamy wszystko to podwijamy rękawy i do roboty, najpierw wrzucamy zamarynowaną wołowinkę na durszlok żeby dobrze nam odsączyła się z tej zalewy wczorajszej aleeee nie płuczemy!!! następnie bierzemy patelnie rozgrzewamy olej i smarzymy wołowine z cebulą przez okolo 30min a robimy to tak:
- na początku na małym ogniu przez okolo 20 min będzie się wytapiać woda, jak już zobaczymy ze płynu zaczyna ubywać a nie przybywać to ogień na full żeby wszystko szybko odparować i ładnie przysmarzyć wołowinę tak aby z zewnątrz była chrupka:
w między czasie robimy sobie "wywar" z ziółek z piwem czyli bierzemy garnek i wrzucamy:
-łyżkę bazyli
-małą łyżkę oregano
-szczypte pieprzu ziolowego i soli
-czosnek
-małą łyżkę słodkiej papryki czerwonej
-Birds eye czy inna papryke suszoną
-szklankę wody
-szklankę piwa jasnego ( resztę znowu wypijamy )
i stawiamy na gaz żeby się zagotowało w czasie jak robimy wołowinę, gdy już podsmarzymy wołowinę wrzucamy ją do tego "wywaru" i na najmniejszym ogniu dusimy około 2 godziny!
w tym czasie zabieramy się za warzywa, obieramy pieczarki, pół papryki czerwonej, piertuszkę, nasze małe cebulki i wszystko kroimy a następnie przysmarzamy któtko na dużym ogniu:
Po około 1 godzinie duszenia wołowiny dodajemy te przysmarzoną "mieszankę"po kolejnych 40min duszenia dodajemy pokrojony w kostkę ogórek kiszony wraz z zieloną cebulką i dalej dusimy okolo 20min
w między czasie sprawdzając czy wołowina jest już wystarczająco mięka, jak przestanie być gumowata czyli po około 2h to dolewamy wody żeby wszystko zakryć a następnie rozpuszczamy w tym przecier pomidorowy i tak czekamy aż się wszystko podgrzeje.
Następnie bierzemy "zagęszczacz" czyli:
-pół szklanki wody
-2 stołowe łyżki mąki kukurydzianej
-1 małą łyżkę mąki ziemniaczanej (zeby nam się to ładnie "zeszkliło" )
-łyżkę sosu sojowego
i rozrabiamy to w szklance a następnie dolewamy do gulaszu i mieszamy na wolnym ogniu kilka minut
i włala:
aaaaaaa sie kurde naprodukowałem, mam nadzieję że o niczym nie zapomniałem i ktos to przeczyta , jak co to pytać.... i czekam na komentarze!