Re: Wino.........chałupniczo.
Napisane: 21 paź 2012, o 11:56
Nynek, co do drożdży szlachetnych to blk wie co pisze, nie bądź ignorantem, a tak retorycznie:
Powiem na swoim przykładzie. Zawsze korzystałem z drożdży szlachetnych, tym razem jednak trafiły mi się jakieś felerne, martwe albo co...
Sok z wiśni w balonie, drożdże jakieś nie fermentujące, co robić dodałem, fermentowało. Teraz już 40 litrowy gąsior zalany po korek stoi w piwnicy, z tego co się do niego nie zmieściło zrobiłem degustację. Okazało się że po wypiciu pół litra wina ledwo czuć że się cokolwiek wypiło...
Teraz pytanie do BLK, czy jest sens dodawać teraz do pełnej butli stojącej w piwnicy (temperatura 15 -17 stopni) drożdży szlachetnych?
Czy może warto znowu do dużego gąsiora przelać, postawić w domu i tam dodać drożdży? Tyle że przenoszenia to wolał bym uniknąć.
Co z tym robić?
nynek napisał(a):Próbowałeś takiego sposobu, czy tylko jesteś uprzedzony?
Powiem na swoim przykładzie. Zawsze korzystałem z drożdży szlachetnych, tym razem jednak trafiły mi się jakieś felerne, martwe albo co...
Sok z wiśni w balonie, drożdże jakieś nie fermentujące, co robić dodałem, fermentowało. Teraz już 40 litrowy gąsior zalany po korek stoi w piwnicy, z tego co się do niego nie zmieściło zrobiłem degustację. Okazało się że po wypiciu pół litra wina ledwo czuć że się cokolwiek wypiło...
Teraz pytanie do BLK, czy jest sens dodawać teraz do pełnej butli stojącej w piwnicy (temperatura 15 -17 stopni) drożdży szlachetnych?
Czy może warto znowu do dużego gąsiora przelać, postawić w domu i tam dodać drożdży? Tyle że przenoszenia to wolał bym uniknąć.
Co z tym robić?